raura

raura
auslly / raura

środa, 8 kwietnia 2015

Rozdział 14

Brunetkę obudził głośny dźwięk budzika dobiegający z drugiego końca pokoju. Laura chcąc nie chcąc zwlokła się z łóżka I poczłapała najpierw wyłączyć budzik a potem do łazienki. Kiedy wyjrzała za okno było jeszcze szaro ale dziewczyna nie miała czasu się nad tym zastanawiać bo za godzinę musiała być w studiu. Pomimo, że w dni, które kręciła rano musiała wstać dużo wcześniej niż do szkoły przychodziło jej to znacznie łatwiej. Umyła szybko zęby I posmarowała twarz kremem po czym wyrzuciła na siebie rurki oraz top I pomaszerowała zrobić sobie śniadanie. Kiedy wychodziła z domu zegar właśnie wybijał 6. Brunetka wybiegła z domu I zdążywszy na autobus pojechała do studia. Podczas drogi zaczęła się zastanawiać nad dzisiejszym dniem, nie mogła przestać myśleć o wczorajszym pocałunku z Rossem. Pomimo, że nie chciała się do tego przyznać ona sama też coś poczuła. Spychała uczucia na drugi plan ale nie mogła zaprzeczyć, że blondyn stał się dla niej kimś więcej. Najbardziej bała się spotkania z chłopakiem, wczorajszy wieczór oddalił tylko moment konfrontacji I Laura wiedziała, że za parę minut zagrają najlepszych przyjaciół, którzy są ze sobą bardzo blisko. Jej rozmyślania przerwał szybki I mało przyjemny kontakt z drzwiami. Dziewczyna była tak zamyślona, że nie zauważyła kiedy wysiadła z autobusu ani dotarła do studia. Podnosząc się z ziemi zaczęła masować obolała pośladki I spojrzała w górę na sprawcę incydentu. Stał przed nią nikt inny jak Ross w swojej własnej osobie. Chłopak natychmiast podbiegł do brunetki I pomógł jej wstać.
-Jezu, Laura ni ci nie jest? – zapytał przestraszony wpatrując się w dziewczynę.
- Poza bliskim kontaktem z ziemią nic mi się nie stało. – odparła niepewnie.
- Strasznie Cię przepraszam jestem jakiś zamyślony.
- Nie. To moja wina, nie patrzę jak idę…
- Wiesz muszę lecieć – wydusił z siebie blondyn po chwili milczenia I zniknął za drzwiami budynku. Skołowana Laura również weszła do środka I udała się do swojej garderoby.

W tym samym czasie Ross znalazł się w swojej garderobie I walnął się z impetem na kanapę.
- Ktoś tu ma doła… - usłyszał za sobą głos Cauluma, którego do tej pory nie zauważył. – No dalej powiedz, co cię trapi.
- No dobra, ale jak komuś powiesz to nie żyjesz. Tak?
- Ma się rozumieć! Tajemnica spowiedzi. – zasalutował rudzielec, a blondyn tylko pacnął się w czoło.
- Więc wczoraj u nas była kolacja, no I przyszła Laura z siostrą I wszystko było w porządku ale nagle Rocky wpadł na pomysł zagrania w butelkę.
- Skąd ja wiedziałem że chodzi o Laurę… -zaśmiał się rudzielec
- Co? – zdziwił się blondyn
- Nic nic kontynuuj.
-Okej… W każdym razie jak wypadło na Rikera I ja wymyślałem zadanie. Kazałem mu się trzymać przez resztę wieczoru z dala od Van, a on tak jakby się wkurzył I miałem pecha, że wylosował mnie.
- Uuuuu, robi się ciekawie.
- Ta, z tym, że musiałem pocałować Laurę.
- No to wszystko jasne! Chociaż poczekaj, co było dalej.
- Riker miał liczyć do 10 bo tak sobie wymyślił tylko że my z Lau tak jakby nie słyszeliśmy kiedy skończył liczyć…
- Jak można nie sły…. A wszystko jasne. Tylko czemu masz doła powinieneś być szczęśliwy!
- Po tym jak już wszyscy zrobili swoje uuu I w ogóle Laura powiedziała, że to się nazywa aktorstwo I, że chyba ich coś boli…
- Stary przecież nie mogła tak po prostu powiedzieć, że cię kocha.
- Coś mi się nie wydaje żeby udawała a pozatym ona chodzi z Patrickiem! Mówiłem, że między nimi coś jest.
- Jak to chodzi z Patrickiem?
- Jak byłem na randce z Morgan to ich spotkaliśmy…
- A co z Morgan? – spytał rudzielec coraz mniej rozumiejąc
- Nie wiem Cal ale chyba muszę z nią zerwać. Znaczy nie mogę jej oszukiwać…
- Nieciekawie stary… A co zrobisz z Lau?
-Nie mam pojęcia. Po tym co wczoraj usłyszałem to już nic nie wiem…
“ Wszyscy na plan! Zaczynamy” Rozmowę chłopaków przerwał głos reżysera oznaczający początek zdjęć.
- Cholera!
- Nie martw się stary jakoś to będzie w końcu się przyjaźnicie. – pocieszył przyjaciela Cal I obaj udali się na plan.

Podczas kiedy chłopaki rozmawiali w garderobie u Rossa Raini postanowiła odwiedzić Lau, a ta również streściła przyjaciółce cały weekend.
- Czekaj bo się pogubiłam. – Raini spojrzała na przyjaciółkę. – Jesteś z Patrickiem I on ci się podoba ale wczoraj między tobą I Rossem…
- Raini co ja mam robić? – załamywała ręce Laura. – Wiem, że podobam się Patrickowi ale zupełnie nie wiem co czuje Ross no a poza tym on ma dziewczynę…
- Z tego co mówisz mam wrażenie że wymieniasz wszystkie powody dla których ty I Ross nie powinniście być razem… Lau, ty ewidentnie wolisz Rossa!
- No dobra nawet jeśli tak, to co? On jak mnie dzisiaj zobaczył to od razu uciekł, wczoraj nawet się ze mną nie pożegnał… Co ja mam robić??!
“Wszyscy na plan!”
- Skończymy tą rozmowę później a na razie trzymaj się jakoś na planie. – Raini przytuliła przyjaciółkę I dziewczyny pomaszerowały do głównej sali.
- Kochani na razie Laura I Raini na plan, kręcimy scenę 6. Kiedy dziewczyny grały Ross nie mógł odwrócić uwagi od Laury ale za  każdym razem kiedy ta spoglądała w jego stronę odwracał głowę I zaczynał pisać sms’y tylko po to żeby za chwilę znów wpatrywać się w dziewczynę.  Niestety wszystko co dobre szybko się kończy I nadeszła pora na scenę blondyna I brunetki. Kiedy stanęli na planie oboje z zaciekawieniem przyglądali się przedmiotom. Ross podziwiał stolik Laura zaś była zafascynowana stojącą po drugiej stronie planu parasolką.
- Gracie scenę 8, na razie zrobimy próbę. Więc tak Ross jesteś załamany bo straciłeś głos Laura pocieszasz go, podchodzisz do niego I go przytulasz potem kończycie scenę I schodzicie.
Reżyser dał znak aby zaczynali a oni rozpoczęli swoje kwestie, jednak żadne z nich nie miało odwagi spojrzeć w oczy partnera.
- Stop! – krzyknął reżyser – Możecie mi powiedzieć co jest grane?
- Scena 8. – odpowiedział bez zastanowienia Ross, a mężczyzna tylko załamał ręce.
- Nie pytam co gracie tylko co się dzieje! Stoicie jakieś 10 metrów od siebie odwróceni do siebie plecami! Laura możesz proszę podejść do Rossa. I na miłość boską odwróćcie się do siebie twarzami. -Nastolatkowie z niechęcią ale wykonali polecenie reżysera. – A teraz proszę zachowajcie się jak profesjonaliści I do roboty.
Scena zaczęła się od początku i wszystko szło gładko aż do momentu kiedy brunetka miała podejść do Rossa I go przytulić. Kiedy padło ostatnie zdanie dziewczyna niepewnie spojrzała chłopakowi w oczy i robiąc krok do przodu wtuliła się w blondyna. Kiedy chłopak poczuł jak delikatne ciało Laury wtula się w jego ramiona i natychmiast ją objął. Stali tak może sekundę a dla brunetki świat zniknął zupełnie, czuła połączenie mięty i cudownych męskich perfum, którymi pachniał chłopak. Tak jak poprzedniego wieczoru czuł się bezpieczna i nie miała najmniejszego zamiaru odrywać się od Ross. W głębi duszy miała nadzieję, że i on nie zamierza wypuścić jej ze swoich ramion dlatego zdziwiła się kiedy nagle zniknęły jego silne ramiona a na swoich plecach poczuła chłód. Miała wrażenie jakby chłopak odepchnął ją od siebie. Niechętnie rozluźniła uścisk I otworzyła oczy żeby zobaczyć jak Ross uśmiecha się do niej I kończy swoją kwestię po czym schodzi ze sceny. Niewiele myśląc Laura skończyła swój tekst I również zeszła z planu.
- I mamy to! – usłyszeli za sobą głos. – Widzicie! Daliście radę! Raini, Calum! Wasza kolej……..
Reżyser skupił się na następnej scenie a Laura postanowiła porozmawiać z Rossem. Jego zachowanie na planie dziwiło brunetkę, na początku zachowywał się jak ona i miała szczerą nadzieję, że być może zeszłego wieczoru poczuł to samo ale potem kiedy odepchnął ją poczuła się źle. Chciała wszystko wyjaśnić I dowiedzieć się co czuje Ross ale kiedy odwróciła się w stronę gdzie jeszcze przed chwilą stał blondyn już go tam nie zastała. Jego blond czupryna mignęła jej tylko w drzwiach do jego garderoby które za chwilę zamknęły się z trzaskiem. Nie wiedząc co robić dziewczyna udała się do swojej garderoby, żeby przygotować się do szkoły i do nadchodzącego testu. Co prawda przygotowywała się cały weekend, oprócz momentów kiedy była na planie, z Patrickiem czy u Lynchów, ale bała się koszmarnie więc teraz każdy moment spędzała powtarzając materiał. Jakieś pół godziny później do drzwi zapukała Raini z informacją, że skończyli scenę I reżyser wzywa ich do siebie. Kiedy dziewczyny dotarły na plan Ross z Calumem już tam byli.
- Więc kochani, nie wiem co na początku działo się z Laurą I Rossem ale scena wyszła świetnie! Więc gratuluję wam wszystkim dzisiejszej pracy i mam dla was wszystkich niespodziankę. Wczoraj wieczorem doszła do mnie informacja, że w marcu ruszamy ze zdjęciami do następnego sezonu!
Cała czwórka z początku nie wierzyła własnym uszom ale już po chwili wybuchła powszechna euphoria. Na początku każdy zaprezentował swój taniec radości ale już po chwili wszyscy tkwili w grupowym uścisku.
******************
Witajcie kochani :)  
Przepraszam, znów długo musieliście czekać na rozdział :( w każdym razie macie znów troszkę Raury <3 ale co wyniknie z takich nastrojów? No cóż mam nadzieję, że już niedługo się dowiecie :) Miłego czytania -M

1 komentarz:

  1. Cudowne! Zarąbiste! Wow! *_* ;)
    Adresy moich dwóch blogów: http://bad-lau-and-good-ross.blogspot.com/
    http://magic-lynch-marano-and-vicky.blogspot.com/
    Mam ich więcej, ale jeśli tylko zaciekawi cię mój styl pisania adresy do nich znajdziesz w zakładkach ;)
    Genialny rozdział! Nieziemski jak zwykle moja droga ;)
    Pozdrawiam cię serdecznie i czekam niecierpliwie na next

    OdpowiedzUsuń